Dzisiaj będzie o jednej z moich największych i najdłużej trwających pasji, czyli fotografii :)
Nie każdy wie, że jestem typem "słomianego zapału", więc potwierdzę - TAK JESTEM. Ilośc moich pasji rocznie zdecydowanie wykracza poza jakieś ramy i budżet domowy, więc Michał skutecznie mi ogranicza moje nowe pasje.
Jednak fotografia w moim życiu jest już od bardzo dawna. I pomimo iż częstotliwość jej wykonania jest dużo rzadsza odkąd pojawił się Bru, to wciąż jest. I wciąż tak mocno działa w środku. Po ostatniej sesji zatęskniłam za tym co robiłam bardzo bardzo. Ale na szczęście w pracy też zaczęłam się pojawiać na planach a to jak zdjęcia tylko lepsze, bo ruchome :) Chyba zrobię osobny wpis o tym co robię na codzień i jak się zmieniła rzeczywistość przez ostatnie lata.