Czas nadgonić zaległe miesiące. Czas wrócić do pisania postów i życia innego niż to, które prowadziłam ostatni rok. Oczywiście nie dlatego, że mi się nie podoba. Uwielbiam całą swoją uwagę i wolny czas poświęcać Bru, ale żeby nie zapomnieć rodzimego, pięknego języka polskiego - WRACAM :)
Zanim powstaną nowe posty chciałabym wrócić jeszcze do końca tematu naszego remontu. Przybliżyć produkty, które wykorzystaliśmy oraz dlaczego wybraliśmy taki a nie inny styl w mieszkaniu. Zapraszam na drugą i ostatnią odsłonę posta o remoncie na poddaszu.
Za kilka chwil minie pół roku odkąd mieszkamy już na nowym. Powiem szczerze, że mam wciąż wrażenie jakby dopiero wczoraj był tu jeszcze remont. Hah może dlatego, że szafy do dzisiaj nie skończone. Pewnie gdyby Pan, który wziął pieniądze na materiały odbierał to by było łatwiej te szafy skończyć. Sasasa uroki remontu. Ciągną się miesiącami jak widać.
Podam Wam dzisiaj więcej szczegółów i firm jakie wybraliśmy, bo to chyba najważniejsze jest w tym poście. Zacznijmy od drzwi, które wiem, że bardzo zwracają Waszą uwagę na Instagramie. Wybrałam drzwi firmy POL-SKONE, jest to model minimalistyczny a jednak nie są tak zupełnie gładkie i zwykłe. Kupowaliśmy je w salonie VOX'a w Łodzi. Model to Uppsala. Nie będę Wam linkować, ale znajdziecie je bez problemu. Niestety chyba nie da się ich kupić gdzie indziej, ale jeżeli się da nie polecam kupowania ich w VOX'ie, ponieważ nasza współpraca zakończyła się nie fajnie. Obsługa sklepu tragiczna a montaż niestety dość amatorski. Mimo wszystko same drzwi są porządne. A samą firmę VOX bardzo lubię i cenię sobie.
Do takich drzwi zdecydowaliśmy się na białe najprostsze przypodłogowe listwy MDF. Listwy, podłogę jak i renowacją słupów zajęła się łódzka firma Parkietus. Mimo małych wpadek ostatecznie jesteśmy zadowoleni. Cenowo wydawali się być bezkonkurencyjni. Wykonanie bardzo profesjonalne.
Wiem, że wiele osób się pyta o nią dlatego nie mogę Wam nie powiedzieć jaka to farba i kolor haha. Kolor wybieraliśmy 2 godziny. Przerabialiśmy zdjęcia z Pinterest'a na kolor RAL. I wybraliśmy najpiękniejszy (nie będę skromna). Farby nasze ulubione to Tikurilla ceramiczna matowa. Daje niesamowity efekt. Do tego wybraliśmy ciemną zieleń RAL 6005. To jest dla mnie taka szlachetna bez domieszki żółtego odcieniu, zieleń.
W łazience chciałam drewniane meble dlatego płytki zostały tylko białe, bez łączenia z drewnianymi czy kolorowymi. Znowu wybrałam minimalizm. Ale wydaję mi się, ze meble ocieplają wnętrze. Oceńcie sami :) Meble to IKEA METOD więc są kuchenne. Sprawdzają się jak na razie rewelacyjnie.
Teraz mogę się ustosunkować do tego co Was interesuje oraz o co pytacie na Instagram'ie. Wiele osób pyta o płytki. Niestety nie jestem w stanie podać firmy naszej mozaiki w kuchni, ponieważ na fakturze jest napisane "mozaika hexa", niewiem jaka to firma niestety. Podobnie z płytkami w łazience wiem tylko, że okazały się gresem a ich wymiar to 10x15 cm.
Natomiast płytki podłogowe, które są w kuchni, łazience i przedpokoju to włoskie płytki RAGNO z serii Rewind o rozmiarze 75x75 cm.
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania piszcie śmiało!
O meblach zapewne będzie osobny post. Co nam się sprawdziło z czego jesteśmy zadowoleni a co niestety nie spełniło oczekiwań.
Ściskam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz