Co zrobić na obiad kiedy okazuję się, że nic nie masz w lodówce a jest święto i wszystkie sklepy są nieczynne? Oczywiście: tartę ze szpinakiem i suszonymi pomidorami. To szybkie i łatwe do przygotowania danie. A dodatkowo moje ulubione.
Zobaczcie jak to wygląda u nas w domu :)
Składniki:
Ciasto:
- 100 g płatków owsianych
- 125 g mąki
- 80 g masła
- 3 łyżki gęstego jogurtu (ja używam greckiego)
Nadzienie:
- cebula
- słoik suszonych pomidorów
- mrożony szpinak
- ser feta lub ser biały
- dwa jajka
- sól, pieprz, zioła, oregano
Suszone pomidory czy mrożony szpinak zazwyczaj są w domu. Tzn ja chomikuję suszone pomidory, bo je uwielbiam i jak tylko jest promocja kupuję na zapas. A mrożony szpinak, kiedy nic nie ma na obiad to z makaronem jak znalazł.
Przepis na proste i szybkie ciasto z płatkami owsianymi już Wam podałam przy okazji tarty z cukinią duszoną w winie. Sprawdźcie, bo jest naprawdę pyszne.
Moja przyjaciółka twierdzi, że góra dla niej jest nie ważna tylko właśnie spód. Mówi, że mogłaby jeść samo suche ciasto :)
Mieszamy wszystkie składniki na ciasto i ugniatamy je. Rolujemy ciasto w kulę i wkładamy na pół godziny do lodówki.
W czasie kiedy ciasto jest w lodówce zajmijmy się farszem do tarty.
Ja osobiście wolę suszone pomidory w drobniejszej formie, czyli pokrojone. Dlatego zawsze je kroję i robię sobie w moździerzu mieszankę z ulubionymi ziołami. Dodaję zioła prowansalskie i dodatkowo dużo, dużo oregano.
Na patelni smażymy cebulę i naszą ziołowo-pomidorową mieszankę. Jeżeli macie suszone pomidory ze słoika to nie dodawajcie zbyt dużo masła, bo same pomidory są tłuste. Jak cebulka wystarczająco się zarumieni dodajemy szpinak. Oczywiście najlepszy jest świeży, ale mrożony też daje radę.
Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni. Wykładamy ciasto na blachę (zawijając boki) i wkładamy na 10 minut do rozgrzanego piekarnika. Dodatkowo możemy ponakuwać ciasto widelcem.
Ja mam formę silikonową i szczerzę Wam jej nie polecam. Nie jeden raz już się wszystko rozpadło. Jest za miękka, lepiej używać ceramicznej lub blaszanej.
Kiedy już nam się wszystko usmaży, przerzucamy zawartość do miski, w której mamy pokrojony w kostkę ser. Dorzucamy dwa jajka i wszystko mieszamy. Czasem dodaję jeszcze pozostały z ciasta jogurt, ale ostatnio zauważyłam, że bez niego farsz jest gęściejszy.
Wyjmujemy już lekko podpieczone ciasto. Wylewamy nadzienie i pieczemy ok 20 minut.

Smacznego!
Nasza Płaszczka jak zwykle czekała aż coś "skapnie" :)
A co Wy robicie w leniwe niedziele kiedy nie ma na nic pomysłu? :)
Ściskam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz