Zastanawiam się czy każdy tak jak ja ma w swoim życiu czas, kiedy znajduje sobie nowe pasje. A każda trwa średnio miesiąc. Czasem dobrze się nie zacznie jak już się kończy.
Ja byłam od dziecka taką krótkodystansową pasjonatką. Zaczynając od harcerstwa, które skończyło się z łzami w oczach podczas pierwszego obozu, a kończąc na koszykówce, która o dziwo trwała kilka lat.
Pewnego dnia postanowiłam robić biżuterię. Ze wszystkiego: z filcu, modeliny, korali. Kupiłam wszystkie potrzebne narzędzia i materiały do wytwarzania biżuterii. Oczywiście jako wielka pasjonatka ręcznie robionej biżuterii - nie zrobiłam ani jednej ozdoby.
Jeszcze po tych wielkich zakupach, zdarzało mi się kupować jakieś bibeloty do handmade’u. Kiedyś nabyłam w sieci sklepów Empik, drewniane kolczyki. I też leżały kilka lat czekając na natchnienie. Dzisiaj to "owe" natchnienie mnie dopadło.
Tak powstały ręcznie malowane kolczyki na drewnianych krążkach.
Są one ściśle związane z powstającymi grafikami do serii „Don’t be square”.
Wkrótce się przekonacie :)
Miłego oglądania.
Niestety nie miałam pod ręką pięknej modelki, więc kolczyki zawisły w moich uszach :)
Ściskam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz