Jak urządzić małą kuchnię w stylu skandynawskim



    Dzisiaj podzielę się z Wami moją wizją idealnej kuchni.
 Dla mnie idealnym stylem zarówno kuchni jak i całego mieszkania jest modny ostatnio styl skandynawski. Czyli jasno, minimalistycznie i bez zbędnych dodatków.


Będzie dużo inspiracji, ale też opowiem o tym jak my urządziliśmy naszą malutką kuchnie.
Zapewne dużo osób zastanawia się czy małą i ciasną kuchnię da się urządzić w konkretnym stylu. Ja uważam, że jak najbardziej. 








Kiedy kupiliśmy mieszkanie mieliśmy szansę wyremontować je tak jak chcemy. Wiadomo po kilku latach mieszkania są pewne rzeczy, które bym zmieniła. Nawet nie dlatego, że mi się nie podobają, ale dlatego, że nie są zbyt użyteczne bądź ciężko przez nie utrzymać porządek.





Zacznijmy od początku. Kiedy mówiłam znajomym i rodzinie jaka będzie nasza kuchnia to wszyscy jednym głosem mówili: „o nieee, białe meble się do kuchni nie nadają” albo „białe kafle mogą być skoro się uparliście, ale muszą być błyszczące, bo matowych nie domyjesz”. Jak więc widać na powyższych zdjęciach: są białe i matowe. Do dziś się upieram, że wolałabym małe cegiełki, jednak wiem, że te które mamy te są bardzo łatwe w utrzymaniu czystości. To nieprawda, że białe meble, płytki czy podłogi brudzą się szybciej. Po prostu brud od razu widać i trzeba na bieżąco sprzątać a nie raz na kilka tygodni i wmawiać sobie, że jest czysto :)






Dlatego białe szafki również uważam za dobry wybór. Nasze w zasadzie są lekko kremowe. Kupiliśmy je w Ikei. Po prawie trzech latach użytkowania mogę powiedzieć, że jestem z nich zadowolona. Jedynie górne wiszące lekko popękały na górnych krawędziach. Na szczęście nie jest to widoczne, ale najwyraźniej nie są ze zbyt rewelacyjnych materiałów.

Jest jednak jedna rzecz, która mi przeszkadza. Mianowicie są to fronty szafek. Do dziś uważam, że są śliczne i nadają przytulny klimat w kuchni jednak przez tyle czasu użytkowania stwierdzam, że są ciężkie do utrzymania czystości. Chodzi o te podłużne szpary, które ciężko domyć gąbką. Następnym razem wybiorę gładkie fronty szafek.





Kwestia blatu była dla nas oczywista: drewno! Kupiliśmy dębowy blat. Udało się kupić na promocji w Bricomanie. Nie chcieliśmy blatów z Ikei, ponieważ mają w środku papier, a ten jest z litego drewna. Użyliśmy go zarówno w kuchni jak i łazience i jeszcze starczyło na stolik do kawy :) 
Zdecydowaliśmy nie lakierować drewna i jedyną jego impregnacją jest olejowanie raz na kilka miesięcy. To jest jedyny minus drewnianego blatu - trzeba o niego bardzo dbać.

W każdym wnętrzu ważne są dodatki. Tak jak w kuchni to wszelkiego rodzaju dzbanuszki i pojemniczki. Jeżeli o te chodzi to moje głównie pochodzą z sieciówek TK Maxx i Tiger. Jednak jak chcecie mieć kuchnie wyjątkową to najlepiej poszukać naszych rodzimych handmadeowych pracowni :)

Wiem, że mając dużą kuchnie nie miałabym ani jednej wiszącej szafki. Pewnie wisiałyby ze dwie półki i tyle. Niestety mając małe pole do popisu mam szafki wiszące i nadal jest ciut za mało miejsca, ale bez przesady.

Niżej kilka inspiracji, które za każdym razem podziwiam przeglądając Pinteresta (zdjęcia właśnie z niego).






A Wy jaki preferujecie styl w kuchni?

Ściskam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz koniecznie!